Może dojadę.
Trochę się uspokoiło, na razie przestałam się bać, że zamkną mnie w szpitalu choć nie mam jeszcze takiej pewności co do moich rodziców. Idzie wiosna będę musiała uruchomić mój skuter. W zeszłym sezonie coś w nim się psuło ( nie chciał zapalić) myślałam, że to akumulator ale okazało się, że nie. Gdy poszłam kupić nowy, powiedziałam panu sprzedawcy w sklepie motocyklowym, że się na tym wcale nie znam i właściwie nie chcę się znać bo jestem kobietą. Pan przyznał mi rację, że na niektórych rzeczach powinni znać się mężczyzni, a na niektórych kobiety, bo są po to aby się uzupełniać. Okazało się, że mój stary akumulator jest dobry więc usterka tkwi w czym innym. Jutro pojadę do tego Pana aby zmienił mi olej i zobaczył jeśli się zgodzi, gdzie tkwi przyczyna złego palenia.
Jutro chciałam też jechać na modlitwę '"Noc walki o błogosławieństwo dla Polski" odbywa się kilka kilometrów za Pipidowką. Dlatego chciałam zrobić skuter, ale pewnie postoi u tego mechanika. No cóż pojadę na hulajnodze elektrycznej, którą ostatnio kupiłam sobie za połowę ceny. Może dojadę 😉.
Dodaj komentarz