Za oknem deszcz.
Koncert na klarnet, obój i flet Mozarta lecą sobie a ja rozkoszuję się niedzielą. Wszystkie trudne emocje które dotychczas mną targały opadły.
Solo klarnetu.
Za oknem deszcz. Dzisiaj mija rok jak zaczęłam pisać. Wczoraj wieczorem stwierdziłam, że chyba na swój własny sposób odczuwam szczęście.
Dodaj komentarz