Mama...
Dziś Dzień Matki. Maryja zażyczyła sobie abym jako prezent dla Niej kupiła jakiś drobiazg i dała go kobiecie, którą mi wskaże a która go potrzebuje. Tak też zrobiłam. Chciałam jej kupić kwiaty i postawić przed jej figurką. Ale w sklepie w którym byłam nie było już ciętych kwiatów. Zresztą nie zrobiłam jeszcze dla niej specjalnego wazonika, gdyż dopiero dzisiaj otrzymałam do niego buteleczkę. Stwierdziła, że kwiaty są niekonieczne. Za to zaciągnęła mnie do Empiku i kazała mi wybrać płytę z muzyką dla mnie. Taka jest nasza dobra Mama. Chciała mnie też zaprosić na jakąś dobrą kolację, do restauracji, ostatecznie zrezygnowałam i powiedziałam jej aby w to miejsce niedożywione i głodujące afrykańskie dzieci ulicy, o których niedawno przeczytałam w broszurę leżącej w kościele, zjadły jakiś smaczny obfity posiłek.
Tak naprawdę to mam cztery mamy. Mamę Maryję , moją mamę rodzicielkę, i dwie duchowe mamy.