Artysta 😉
W pracy z ludźmi łatwo o wypalenie. Wkładam w nią całe serce. Nie zawszę spotyka się to z wdzięcznością.
Często źle rozumiana jest moja mała wydajność. Ktoś myśli, że ignoruję lub mi się nie chce, a ja po prostu nie mam siły i muszę odpocząć.
Mój kot jest kotem wychodzącym. Często daje mi do zrozumienia jak bardzo jest mi za to wdzięczny, że daję mu wolność. Nie ograniczam go. Żeby nic mu się nie stało na dworze modlę się do św. Franciszka, aby go pilnował i się nim opiekował.
Czasami nie ma go całą noc( kota 😉) ale to przeważnie latem.
Zawsze jest jakiś element niepewności szczególnie wtedy kiedy go wołam i nie przychodzi, ale myślę, że nawet do zwierząt można zastosować regułę
"Nie ma miłości bez wolności"
Zaprzestałam wysyłania moich książek do wydawnictw. Zresztą nie było tych wydawnictw wiele, może trzy. Chyba tak bardzo nie zależy mi na wydaniu ich. Jest to jakiś kawałek mojego życia, myślę, że mogłyby pomóc osobom, które podobnie jak ja zmagają się z chorobą. Męczy mnie to czekanie na decyzję wydawnictwa. Wysyłam rękopis i czekam aż się ktoś odezwie, mijają miesiące nikt się nie odzywa. Niezbyt przyjemne uczucie.
Zaprzestałam też pisania piosenek, nie mam weny i ... dobrej gitary. Wrzucałam je na Facebook, niewiele polubień. Czasami mam wrażenie, że niektórzy znajomi, których mam na Fejsie nie za bardzo mnie lubią.
Jak to mówił Jezus ( sparafrazuję)
"Mnie świat nienawidził i was będzie nienawidzić"
Ogólnie jestem zadowolona. Mam wszystko nawet w nadmiarze.
Mija dzień za dniem, każdy ma inny koloryt.
Jest praca, cierpienie, modlitwa, czasem dobre czasem mniej dobre jedzenie, w zależności czy mam siłę je sobie przyrządzić. Jest Eucharystia i Adoracja. Jest Boże prowadzenie, które nieraz ciekawie zaskakuje. Jest Miłość.
Jest Bóg - odpoczynek. Jeszcze radości nie ma w nadmiarze, ale modliłam się dzisiaj o nią.
Zastanawiam się czy namaluję kolejny obraz, ( dwa jeszcze nie skończone).
Co będzie jego tematem?
Nasze życie jest jak obraz, który maluje Bóg. Chcę On aby był najpiękniejszy jak to tylko możliwe.
Bóg jest największym artystą.
Kiedyś śmiałam się, że także w komicznymi znaczeniu tego słowa.
Może nie będzie się gniewał.
On też ma poczucie humoru 😊.